Hej słoneczka :) . Jak tam u was ? U mnie na prawdę w porządku . Chyba przez te kilka dni jedzenia w miarę normalnie jakoś strasznie nie przytyłam ,bo wystarczył mi jeden dzień na 200 kcal i dużo ćwiczeń i wyglądam jak wcześniej :) ...chyba :/ . Kiedy patrzę na siebie w lustrze mam ochotę płakać ,a kiedy spojrzę jeszcze raz to mam wrażenie ,że nie jest tak źle ale zaraz znowu widzę fałdy i zastanawiam się kogo ja oszukuje . Ehhh ...ale będzie lepiej :) w końcu nie mogę się teraz poddać ,mogę albo iść dalej z podniesioną głową i będzie coraz lepiej albo mogę stanąć w miejscu lub się cofać niszcząc siebie jeszcze bardziej . NIE ,to się nie stanie :) . Na razie nie potrzebuje sudafedu ,z głodem radzę sobie sama ,a trochę siły jeszcze mam . Myślę ,że dopiero jutro lub pojutrze będę go potrzebować . Moja kuzynka przyjeżdża jutro ,pisałam już wam o tym chyba . Czy to źle ,że jej nie chce ? Bardzo ją kocham i tęsknię ale wiem ,że i dla mnie i dla niej byłoby lepiej gdybyśmy się teraz nie widywały ( mieszka 300 km ode mnie ) . Ona też choruje na zaburzenia odżywiania . Wiem ,że jeśli przyjedzie to nie będzie mi łatwo ,ba będzie w cholerę trudno . Ona jest chudsza niż ja . Ostatnio kiedy była siedziałam w łazience ,cięłam się i dusiłam łzami . Obiecałam sobie ,że więcej się nie potnę ,bo jak te blizny będą wyglądać na moim chudym ,ładnym ciele kiedy już osiągnę swój cel ? Ale kiedy przyjedzie to nie wiem czy sobie poradzę . Na pewno nie obejdzie się bez płaczu . Mam nadzieje ,że będziecie ze mną . Wiem ,że mówiłam wam to wczoraj w poście ale ...dajecie mi siłę i wsparcie . Kiedy na samym początku zaczęłam blogować i przeglądałam wasze posty cześć z was pisała "kocham was" . Zastanawiałam się jak można kochać kogoś kogo się zna wyłącznie z jego postów czy komentarzy . Zrozumiałam to dopiero niedawno . To coś jak forma wsparcia ale też cześć prawdy . Kochamy się nawzajem ,bo w naszym życiu tak na prawdę nie ma kogoś kto nas rozumie i wspiera tak jak my robimy to na naszych blogach . Przywiązujemy się do siebie .
Teraz mogę otwarcie napisać ...kocham Was i powodzenia słoneczka :)
*Jabłko małe -50 kcal
*100 ml mleka 0,5% ~ 35 kcal
*2 pomidory z sosem greckim na wodzie ~ 100 kcal
*Kilka fasolek szparagowych bez soli i niczego ~ 15 kcal
~ 200 kcal ♡
Lecę ostro ćwiczyć :)
Ps .Wszystkie zdjęcia umieszczone przeze mnie na blogu są z tumblera . Nie są moje .
Kuzynka zawsze może być dobra motywacja... Dość brutalna, ale zawsze coś. Ja zawsze jak sobie przypomnę dlaczego chce schudnąć. Nagle odechciewa mi się jedzenia i okropnie żałuję wszystkiego co zjadłam... No cóż. Bywa. :/ Trzymaj się Chudo i niech los Ci sprzyja!!!
OdpowiedzUsuńTak ,masz rację ,kuzynka to brutalna motywacja ,zadziałała na mnie ostatnim razem . Ale wyobraź sobie ,że masz taką motywację ,a oni każą ci jeść :/ boje się ,że tak będzie :/
UsuńPowodzenia kochana :*
PS. Mam nadzieje ,że u Ciebie dziś lepiej :/
Haha. Czy lepiej... Z limitem jest okej. I to chyba jedyny plus. A wracając, jak każą to nic nie zrobisz. :/ Możesz jedynie nie jeść sama z siebie.
Usuńzapraszam do mnie potrzebuje motywacji http://dziennikproana.blogspot.com/2016/08/dzisiaj-by-pierwszy-dzien-z-ana.html
OdpowiedzUsuńObiecuje zaglądać :) trzymaj się !
UsuńWiem co czujesz ja mam kuzyna który cały czas mówi mi ze jestem gruba. Trzymaj się motylku!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTrzymaj się tam kochana! Nie zdążyłam Cię jeszcze poznać, więc nie wiem zbyt wiele. Jak duża jest różnica wagi między tobą a kuzynką? Jest wyższa? Co razem robicie? Jecie coś?
OdpowiedzUsuńhttp://more-than-skinny.blogspot.com/
Moja kuzynka jest trochę ode mnie chudsza ,niższa o jakieś 15 cm ale je już normalnie i jest grubsza niż ostatnim razem kiedy u mnie była 2 tyg temu . Chociaż trochę poprawił mi się humor z tego powodu :)
Usuńuwielbiam twojego bloga, dostarcza mi wiele motywacji :* nie mogę sie doczekać następnego posta, zapraszam też do mnie
OdpowiedzUsuńperf-motylek-pro-ana.blogspot.com
Jej :* to miło *-* na pewno zaraz zajrzę :)
OdpowiedzUsuń