czwartek, 23 czerwca 2016
Dlaczego mnie nie było ?
No więc tak ... Dużo się ostatnio wydarzyło przez ten czas . Osiągnęłam wagę 51 kilo . Przyjechała do mnie wtedy babcia ( nie za bardzo lubiana ) ,nie chciałam nic jeść więc zadzwoniła po karetkę i tak oto zjawili się w 10 minut podczas których krzyczałam ,płakałam i przeklinałam i tą starą babę i moją mamę która jej na to pozwoliła . Kiedy przyjechali chcieli mnie zabrać do szpitala ale podpisałam karteczkę ,że nie wyrażam na to zgody . Podobno miałam takie prawo ale powiedzieli mi też ,że następnym razem nie będzie negocjacji . Do końca dnia siedziałam w pokoju i próbowałam mieć to wszystko w czterech literach . Następnego dnia rano mama i babcia zabrały mnie na badania chociaż broniłam się przed tym rękami i nogami . Na pobieraniu krwi pojawiły się pewne problemy ,nie mam żadnej żyły ,a przez odchudzanie było z tym jeszcze gorzej . Chyba nie było w tedy miejsca na moich rękach gdzie nie została wbita igła . Musieli mnie kłuć w dłoń ,a ,że na zajęciach wf strasznie poobijałam sobie owe dłonie bolało jak cholera . Zwykle trzeba na prawdę sporo żeby doprowadzić mnie do łez ,a wtedy płakałam jak dziecko ,bo kręciły tą igłą ba wszystkie strony . Bardzo szybko krzepła mi krew więc odkręciły strzykawkę i próbowały zrobić żeby z igły leciało . Miałam dość . Kiedy wyszłam z punktu pobierania krwi wyglądałam jakbym uciekła z rzeźni . Ręce posiniaczone ,pełno plastrów ,rozmyty makijaż i krew na bucie . Czułam się fatalnie i myślałam ,że gorzej już być nie może ale babcia i mama musiały mnie zaskoczyć . W drodze do domu wstąpiły do sklepu i kupiły mi dużą butelkę Kubusia i bułkę graham . Kiedy kazały mi to zjeść myślałam ,że eksploduje . O ile to możliwe nienawidziłam je jeszcze bardziej . Prosiłam ,krzyczałam ,płakałam ale nic nie przynosiło rezultatów . Nie zjadłam tego do momentu kiedy zagroziły mi ,że albo to zjem albo wracam do szpitala psychiatrycznego . Jedząc tą bułkę praktycznie dusiłam się łzami . Chciałam umrzeć . Później było już tylko gorzej . To było najgorsze parę dni w moim życiu . Pojechaliśmy do ośrodka gdzie leczy się zaburzenia odżywiania ,znowu dali mi wybór ,albo chodzę na terapię do pani która leczy zaburzenia odżywiania albo jadę na turnus do Malawy dla dziewczyn z anoreksją i bulimią . Wolałam chodzić na terapię co wiązało się również z opieką dietetyczki też z tego ośrodka . Pani na pierwszej sesji uznała ,że mam anoreksję . Nie uwierzyłam jej ,chociaż ona ma do czynienia z takimi osobami . Przecież jestem za gruba na anorektyczkę i na nic zdały się jej tłumaczenia ,że na początku anorektyczka nie musi być bardzo chuda . I tak oto przez parę tygodni chodziłam na sesje i do dietetyczki która ustaliła mi dietę po której miałam nie przytyć ale też nie chudnąć . Dwa dni temu moja mama trafiła do szpitala . Zobaczyłam w tym nieszczęściu szanse na zrzucenie kilka kilo . Ojciec nie pilnuje mnie z jedzeniem ,a mama jest w szpitalu co oznacza ,że od dwóch dni jestem na diecie . Czuje się wspaniale ,jem po 100-200 kalorii dziennie i dużo ćwiczę . Zdałam sobie sprawę ,że moje życie nie ma bez tego sensu . Czuje się słabo ale jestem szczęśliwa po raz pierwszy od dawna . Nie mogę się zważyć ,bo warunkiem terpai było to ,że rodzice schowają mi wagę .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz