Dawno mnie tu nie było . Waga wskazuje 54 kilo . Powinnam się cieszyć ale nie umiem . Ta waga mnie nie zadowala ,daleko jeszcze do mojego celu . Jem od 200 do 300 kalorii dziennie i pod koniec dnia i tak płacze ,że za dużo . Jest tyle dziewczyn które są grubsze niż ja ,a nie przeszkadza im to ,nie głodzą się ,nie wymiotują ,są normalnymi nastolatkami i mają normalne problemy . Dlaczego ja tak nie mogę ? Dziś czuje się źle ,kiedy zaczynam ćwiczyć kuje mnie serce i muszę czekać aż przestanie i tak cały czas . Zdałam sobie sprawę ,że niewiele osób czyta to co ja tutaj pisze co trochę mnie dołuje ale z drugiej strony pamiętam też o tym ,że założyłam tego bloga głównie dla siebie . Żeby pomieścić gdzieś moje myśli i uczucia ,bo moja mama ma tendencje do czytania mojego pamiętnika ,a zbyt inteligentna to ona nie jest i bloga za cholerę nie znajdzie nawet gdyby się o nim dowiedziała . Napisze jutro o ile będę miała dostęp do laptopa . Dobranoc ;)